Blog kategorie
 
Dotknięci Selerem... 4

Spotykam Małgorzatę, która jest weganką i nie je produktów pochodzenia zwierzęcego od ponad 20 lat.
Pytam co u niej...
- Dziś dowiedziałam się, że nie jestem weganką! - Opowiada mi ze smutkiem.
- Zaczęłaś jeść mięso? - pytam z nieukrywanym zdziwieniem.
- Nie.
- Jajka, mleko, sery...
- Nie.
- To co się zmieniło?
- Rozmawiałam na forum i dowiedziałam się, że nie mogę być weganką!
- Dlaczego? Jesteś chora na coś?
- Bo widzisz Gabrysiu, od kilku lat w Hiszpanii jest taka grupa wegan...pośród nich jest jedna, ważna weganka, która 5 lat temu została dotknięta łodygą selera naciowego przez inną wegankę, która została dotknięta 4 lata wcześniej tą samą łodygą i tak od prawie 80 lat...
- No i Gosiu? Co to zmienia...
- No widzisz, ja nie zostałam dotknięta tą łodygą - posmutniała jeszcze bardziej...
- No ale nie jesz mięsa?
- Nie jem...
- Ani innych produktów zwierzęcych?
- No nie jem.
- Od ponad 20 lat?
- Tak i szanuje zwierzęta, to moja wewnętrzna decyzja i żyje zgodnie z zasadami weganizmu.
- O ile się nie mylę w Twojej rodzinie podobne zasady towarzyszyły już Twojej babci i ona Ci je wpoiła?
- Tak...
- No i powiedzieli Ci to ludzie, którzy byli dotknięci łodygą selera naciowego dwa, cztery lata temu i oni są weganami, a Ty mimo, że na tym wyrosłaś i świadomie zdecydowałaś się być weganką ponad 20 lat temu nie jesteś nią...

...
Ta historia mogła się wydarzyć, nawet się wydarzyła...
Czy ma ona sens?
Jak myślicie?
Bardzo ciekawi jesteśmy Waszego zdania....
...
A teraz dodatkowa informacja... Nie chodzi o weganizm a o poglądy religijne, neopogańskie... Ostatnie kilka dni staraliśmy się edukować i twierdzić, że czyjaś inicjacja nie może przekreślać ludzi, którzy zajmują się pewnymi rzeczami od dziecka i żyją zgodnie z zasadami pewnych ruchów religijnych...
W naszym coraz bardziej smutnym i sztucznym świecie - Nasza fikcyjna bohaterka Gosia nie może być weganką, bo... bo nikt jej nie dotknął łodygą selera naciowego. To ma przekreślić jej całe życie, jej decyzje, tradycje rodzinne - bo tylko dotknięci selerem mają prawo nazywać się weganami.
Tak dziś powoli dzieje się w świecie okultystycznym.
Tworzą się certyfikaty, nazwy, metki...ludzie zajmujący się czymś od kilku lat, którzy zostali inicjowani przez innych ludzi - mają być lepsi od tych, którzy wzrastali w pewnej tradycji.
Dzielimy się na nazwy, na kasty, na lepszych i gorszych. Nie chcemy dzielić się wiedzą, budujemy zapory, bo jesteśmy lepsi, bo dotknięto nas selerem...
A my mówimy NIE...i choć fala hejtu poleje się strumieniami wierzymy, że wyższe siły które nam pomagają każdego dnia, kierują i dzielą się wiedzą ...te właśnie Siły nie widzą granic, nie widzą wieku, nie widzą języków, koloru skóry, certyfikatów, widza naszego ducha, nasze serce i nasz zapał i one INICJUJĄ nas!
Czasem to będzie traumatyczne przeżycie z granicy życia i śmierci...
Czasem wspaniała fala i wiatr wiejący ze strony morza...
Czasem mglisty i słoneczny poranek w lesie, gdy słońce sączyć będzie się leniwie pomiędzy gałęziami...
Czasem sarniątko czy puszczyk spotkany w zagajniku...
A czasem właściwy człowiek we właściwym miejscu...
...
Kimże jesteśmy, że decydujemy za owe Wyższe Siły i osądzamy, które z ich działań jest właściwe, a które nie?
Ufamy, że oświecenie które towarzyszy inicjacji jest nierozerwanie połączone z wiedzą, a ta ze zrozumieniem, tolerancją i miłością do świata.
Nie pozwólmy by łodyga selera to zmieniła :-D

Komentarze do wpisu (4)

15 października 2015

No cóż... wyjątkowo pozwolę sobie na sarkazm. Oczywiście, że laska maga to podstawa i musi mieć na czubku gałkę. A jak jeszcze laski się stykają - to tym lepiej. Mężczyźni szybciej zwiążą koniec z końcem...takiej bzdury dawno nie słyszałam. owszem inicjacja się przydaje, ale znowu będę brutalna...Inicjacją nazywa się także utratę błony dziewiczej. No cóż... zdradzę tajemnicę, nie zawsze do tego jest potrzebna druga osoba i laska. Inaczej mówiąc, zawsze jest osoba, która zaczyna jakiś nurt. czasami prowadzą cie twoi opiekunowie duszy, czasami przejmujesz wiedzę rodu, a czasami jesteś inicjowana przez nauczyciela. To w jaki sposób byłeś inicjowany (czy nie byłeś) nie ma aż takiego znaczenia...znaczenie ma czy żyjesz w zgodzie ze swoją sztuką.

15 października 2015

Dla wszystkich zwolenników laski maga i łodygi selera naciowego https://www.youtube.com/watch?v=ieg4TBXhgPk

16 października 2015

Zgadzam się z Wami całkowicie :).Proszę tylko o zamianę słowa walczyć na inne np. uświadamialiśmy, podjęliśmy dialog itp.Ufam ,że sami znajdziecie najwłaściwsze . Sprawa poglądów jakichkolwiek jest osobistą sprawą każdego człowieka i nikt nie ma prawa tego oceniać.Trzymam Waszą stronę :). Dacie radę. Powodzenia :)

16 października 2015

Z calym szacunkiem dla Malgorzaty, Gabrysia i innych, ktorzy jedza to co jedza ;) Historie, ktora opowiedziano Malgorzacie to absolutna i smieszna "duba". Zaden seler tyle nie zyje, 9 lat ? ;) Prawdziwe selery zyja tylko 2 lata. Slowo ogrodnika i botanika ;) Malgorzato, nie przejmoj sie tym co mowia inni, bo czego to ludzie nie mowia ;) Dla mnie jestes doskonala weganka niezaleznie od lisci selera ;) No i nawet suszony lisc selera ... 9 lat nie wytrzyma, chyba, ze w zielniku ;) "A to feler" - westchnal seler ;)

 

Cedrowe Wzgórza - Sklep magiczny i Pracownia Sztuki Ezoterycznej

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl